- hej , chcesz ? - zapytała poruszając kubkiem.
- poproszę - powiedziałam i usiadłam obok. Nie rozmawiałyśmy o niczym konkretnym. Okazało się że jej samochód... Coś tam i nie jeździ. Nie znam się na autach. Do kuchni wpadł Parker.
- co dzisiaj robimy ? - podszedł do Kels i dał jej buziaka po czym napił się z jej kubka.
- najchętniej - nic - uśmiechnęłam się.
- coś ! - on był tak pozytywnie nastawiony! Prawie promieniał.
- może gdzieś pojedziemy ? - zaproponowała blondynka.
- chętnie , gdzie?- dołączył do nas Nathan i Jay.
- plaża!- wrzasnął Max wpadając do kuchni. Zachowywaliśmy się naturalnie , nie licząc niektórych spojrzeń. Najchętniej pocałowałabym go.
- nie mam stroju - podniosłam ręce.
- tym się nie martw- posłała mi uśmiech dziewczyna Toma. Na twarz Maxa wstąpił uśmiech. Wstałam i ruszyłam w stronę schodów. W połowie drogi wyprzedził mnie George.
- nie mogę się doczekać- rzucił tylko i skręcił do swojego pokoju. W torebce znalazłam swój telefon . Napisałam do mamy , tak na wszelki wypadek.
***
- proszę - Kelsey rzuciła mi strój i wyszła. Ubrałam go , a na to spodenki i luźną koszulkę. Gotowa zeszłam na dół gdzie byli już prawie wszyscy. Brakowało Nathana , który dołączył do nas po kilku minutach. Ja jechałam w aucie właśnie z Sykesem i Tomsey.
Po około pół godziny byliśmy na miejscu. Połowa (czyli : Tom , Max i Jay ) rzuciła się od razu do wody w biegu zdejmując koszulki. Nie mogłam się powstrzymać i kilka razy zlustrowałam Łysego spojrzeniem. Zrobiło mi się gorąco i to nie od słońca.
- leżaki? - spytała blondynka w dużym słomianym kapeluszu.
- jak najbardziej - odpowiedziałam z uśmiechem. Ruszyłyśmy w ich stronę. Zdjęłam koszulkę i położyłam się na jednym.
Leżałyśmy tak około kilkunastu minut gdy podbiegł do nas Tom. Otworzyłam oczy dopiero gdy usłyszałam krzyk Kels. Właśnie znajdowała się... W wodzie ! Mimowolnie zaczęłam się śmiać.
- śmieszy cię to ? - usłyszałam koło siebie wspaniały głos. Odwróciłam się w stronę właściciela. Max. Spodenki były lekko za nisko i pokazywały te kości , te takie co uda ... Nie wiem jakie to kości! Te boskie , co zaczynają się w miejscu pasa.
- brać ją- wydarł się Parker i biegł w moją stronę.
- nawet nie próbujcie ! - odezwałam się do obydwóch. Tom był już przy moich nogach. Po prostu stał. Mierzyłam go wzrokiem. Nagle , całkiem niespodziewanie ktoś wylał na mnie wodę. Szybko się podniosłam piszcząc. Wykorzystał to Max który wziął mnie na ręce.
- nie ! Max , nie ! Proszę!- krzyczałam , ale to nic nie dawało. Po chwili wylądowałam w zimnej wodzie i zanurzyłam się cała. Wytarłam oczy dłonią , ale w wodzie musiało coś być bo jedno oko mnie piekło. Przez zamazany obraz widziałam jak mój brat i Max przybijają piątkę. Przetarłam oko dłonią i klnąc wyszłam z wody.
- wszystko ok ? - zapytał Tom
. - coś mi wpadło do oka - wyjaśniłam.
- chodź , pójdziemy do samochodu po chusteczki - George złapał mnie za ramię i pomógł iść. Usiadłam na przednim siedzeniu pasażera. - otwórz oko - polecił i położył dłonie na moich policzkach. Spojrzał na mnie i kazał zapłakać , ale jak mam płakać skoro on tu jest. Położył rękę na moim udzie i uszczypnął mnie.
- proszę - Kelsey rzuciła mi strój i wyszła. Ubrałam go , a na to spodenki i luźną koszulkę. Gotowa zeszłam na dół gdzie byli już prawie wszyscy. Brakowało Nathana , który dołączył do nas po kilku minutach. Ja jechałam w aucie właśnie z Sykesem i Tomsey.
Po około pół godziny byliśmy na miejscu. Połowa (czyli : Tom , Max i Jay ) rzuciła się od razu do wody w biegu zdejmując koszulki. Nie mogłam się powstrzymać i kilka razy zlustrowałam Łysego spojrzeniem. Zrobiło mi się gorąco i to nie od słońca.
- leżaki? - spytała blondynka w dużym słomianym kapeluszu.
- jak najbardziej - odpowiedziałam z uśmiechem. Ruszyłyśmy w ich stronę. Zdjęłam koszulkę i położyłam się na jednym.
Leżałyśmy tak około kilkunastu minut gdy podbiegł do nas Tom. Otworzyłam oczy dopiero gdy usłyszałam krzyk Kels. Właśnie znajdowała się... W wodzie ! Mimowolnie zaczęłam się śmiać.
- śmieszy cię to ? - usłyszałam koło siebie wspaniały głos. Odwróciłam się w stronę właściciela. Max. Spodenki były lekko za nisko i pokazywały te kości , te takie co uda ... Nie wiem jakie to kości! Te boskie , co zaczynają się w miejscu pasa.
- brać ją- wydarł się Parker i biegł w moją stronę.
- nawet nie próbujcie ! - odezwałam się do obydwóch. Tom był już przy moich nogach. Po prostu stał. Mierzyłam go wzrokiem. Nagle , całkiem niespodziewanie ktoś wylał na mnie wodę. Szybko się podniosłam piszcząc. Wykorzystał to Max który wziął mnie na ręce.
- nie ! Max , nie ! Proszę!- krzyczałam , ale to nic nie dawało. Po chwili wylądowałam w zimnej wodzie i zanurzyłam się cała. Wytarłam oczy dłonią , ale w wodzie musiało coś być bo jedno oko mnie piekło. Przez zamazany obraz widziałam jak mój brat i Max przybijają piątkę. Przetarłam oko dłonią i klnąc wyszłam z wody.
- wszystko ok ? - zapytał Tom
. - coś mi wpadło do oka - wyjaśniłam.
- chodź , pójdziemy do samochodu po chusteczki - George złapał mnie za ramię i pomógł iść. Usiadłam na przednim siedzeniu pasażera. - otwórz oko - polecił i położył dłonie na moich policzkach. Spojrzał na mnie i kazał zapłakać , ale jak mam płakać skoro on tu jest. Położył rękę na moim udzie i uszczypnął mnie.
- Ała!- syknęłam , bo bardzo zabolało , a z oka poleciała mi łza. Plan
się powiódł.
- pokaż- znów spojrzał mi w oczy , a raczej oko - i po problemie.
- mnie to zabolało - przypomniałam. Jego usta zbliżyły się do moich. Pragnęłam by mnie pocałował , ale on tylko odwrócił się i ruszył w stronę reszty. Dogoniłam go .
Potem jeszcze trochę się kąpaliśmy i po godzinie lub dwóch wróciliśmy do domu.
Poszłam się przebrać. Wyciągnęłam z torby bieliznę i ubrania . W łazience potargałam włosy w 'artystyczny nieład' . Gotowa wyszłam i widok mnie zaskoczył. Max siedział na moim łóżku. Uśmiechnęłam się.
- ktoś cię zapraszał ? - prychnęłam podchodząc do niego.
- chciałem przeprosić za to że ...- przerwałam mu.
- masz za co przepraszać - stanęłam przed nim. Złapał mnie za ręce i przeciągnął w swoja stronę. Sam położył się plecami na łóżku , tak że ja leżałam na nim . Jego usta szybko odnalazły moje. Ręce poszły na moje uda. Masował miejsce gdzie wcześniej mnie uszczypnął. On był tak bardzo pociągający , gdyby nie reszta w domu nie jestem pewna jakby to wszystko się skończyło...
- pokaż- znów spojrzał mi w oczy , a raczej oko - i po problemie.
- mnie to zabolało - przypomniałam. Jego usta zbliżyły się do moich. Pragnęłam by mnie pocałował , ale on tylko odwrócił się i ruszył w stronę reszty. Dogoniłam go .
Potem jeszcze trochę się kąpaliśmy i po godzinie lub dwóch wróciliśmy do domu.
Poszłam się przebrać. Wyciągnęłam z torby bieliznę i ubrania . W łazience potargałam włosy w 'artystyczny nieład' . Gotowa wyszłam i widok mnie zaskoczył. Max siedział na moim łóżku. Uśmiechnęłam się.
- ktoś cię zapraszał ? - prychnęłam podchodząc do niego.
- chciałem przeprosić za to że ...- przerwałam mu.
- masz za co przepraszać - stanęłam przed nim. Złapał mnie za ręce i przeciągnął w swoja stronę. Sam położył się plecami na łóżku , tak że ja leżałam na nim . Jego usta szybko odnalazły moje. Ręce poszły na moje uda. Masował miejsce gdzie wcześniej mnie uszczypnął. On był tak bardzo pociągający , gdyby nie reszta w domu nie jestem pewna jakby to wszystko się skończyło...
- Megan -
usłyszałam pukanie do drzwi - przebrałaś się? - Max szybko przesunął
się w taki sposób że leżałam na łóżku i wszedł do łazienki.
- tak - powiedziałam wycierając dłonią usta
- daj strój , wysuszę - weszła do pokoju i zlustrowała go wzrokiem. Lekko uchyliłam drzwi i weszłam do łazienki. Max patrzył na mnie lekko rozbawiony , a zarazem wystraszony. Chciało mi się śmiać. Wzięłam strój i poszłam z nim do pokoju. Podałam go Kelsey.
- dziękuję że mi go pożyczyłaś - uśmiechnęłam się. Dziewczyna wyszła. Usłyszałam śmiech dochodzący z łazienki , dołączyłam do niego.
- tak - powiedziałam wycierając dłonią usta
- daj strój , wysuszę - weszła do pokoju i zlustrowała go wzrokiem. Lekko uchyliłam drzwi i weszłam do łazienki. Max patrzył na mnie lekko rozbawiony , a zarazem wystraszony. Chciało mi się śmiać. Wzięłam strój i poszłam z nim do pokoju. Podałam go Kelsey.
- dziękuję że mi go pożyczyłaś - uśmiechnęłam się. Dziewczyna wyszła. Usłyszałam śmiech dochodzący z łazienki , dołączyłam do niego.
***
Dzisiaj usnęłam bardzo szybko. Pływanie i ogólnie ten dzień bardzo mnie
wymęczył. Był wspaniały. Zasypiałam z uśmiechem na twarzy bardzo
zadowolona.
Świetny :D
OdpowiedzUsuńNie mam weny na koma więc...
DO nn i weny :*
Hej wspaniały blog:)
OdpowiedzUsuńCzyta się go jednym tchem nadrobiłam dziś wszystkie rozdziały i jestem pod wrażeniem Twojego talentu :>
Życzę weny i czekam na nn :-