Obudziłam się po ósmej. Uśmiechnięta (nie uśmiechałam się rano od dawna) wstałam i ruszyłam do łazienki. Ogarnęłam się i o dziwo ubrałam się dość normalnie. Jeansy , szara koszulka i skórzana kurtka.
Jedno spotkanie z Tomem potrafiło mnie tak zmienić. Jego optymizm przelewał się na mnie. Nałożyłam lekki makijaż i zeszłam na dół. Na stole leżała kartka.
Jesteśmy w pracy. Kieszonkowe masz obok . Tom przyjedzie o 11.
Tata.
Obok leżało 20 funtów. Wsadziłam pieniądze do kieszeni i zrobiłam kanapki. Najszybszy pomysł na śniadanie. Zjadłam popijając sokiem. Zawsze tak było. Rodzice w pracy albo jakiś wyjazd , a ja sama w domu. Mama czasem ze mną porozmawia. CZASEM. Typu ' jak tam w szkole?' 'jak było?' 'masz jeszcze kieszonkowe?' - typowe teksty mamy. Z tatą częściej rozmawiałam. Niestety on bardzo rzadko bywał w domu. Tęskniłam za nim. Teraz zrozumiałam. Zabrałam Tomowi ojca , a on nadal mnie lubił.... Może miał ojczyma lub jakaś rodzina im pomagała? Oby. Poszłam do telefon i usunęłam smsy , nie czytając ich. Nie chciałam wiedzieć co odpisali. Nie interesowało mnie to. Od: Ann
Wpadniesz ? Odpisałam że nie dzisiaj , albo niech ona wpadnie wieczorem . Usiadłam się wygodnie na kanapie i patrzałam w już włączony telewizor. Sms.
Od : Ann
Będę. Jutro Tob robi imprezę. Kończy 21 lat , wpadamy ?
Odpisałam że 'no pewnie' i oglądałam jakiś serial z cyklu metamorfozy. Już za chwile powinien być Tom. Jakie szczęście że jutro niedziela. Odeśpię .W poniedziałek zapewne zaspana na praktyki po urodzinach Tobiasa.
Ding-dong .Podskoczyłam jak oparzona. Czego ja się wystraszyłam? Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Oczywiście był to Tom. Uśmiechnęłam się lekko do niego.
- hej , gotowa?- zapytał na powitanie.
- tak , jeszcze klucze i możemy iść - poszłam po nie i wyszliśmy.
***
-jestem Kelsey - uśmiechnęła się
blondynka. Nie pewnie odpowiedziałam uśmiechem. Lekko stresowałam
się tym wszystkim - usiądź - sama zrobiła to samo.-Megan - chwile siedzieliśmy w ciszy ,aż w końcu odezwał się Tom.
-ehh..za chwilę przyjadą chłopacy.
-ci z którymi jesteś w zespole? - wolałam się upewnić- kiwnął głową na tak - jak to jest mieć tylu fanów na całym świecie? Koncerty, wyjazdy...
-Jest naprawdę cudownie , ale po dłuższym czasie staje się to trochę męczące. Nie widzisz się z rodziną , znajomymi. Wyjeżdżasz na długo. Co dzień koncert , w nocy jedziesz by dotrzeć , a do tego czwórka dzieci - zaśmiałam się . Rozumiałam że chodziło o jego przyjaciół.
- a ty piąte - dorzuciłam. Tom udał minę obrażonego , a Kels przybiła ze mną piątkę. Hah . Nagle chłopak rzucił się na mnie i poczochrał włosy. Zrobiłam z ust podkuwkę. Kels cicho się zaśmiała.
- Drugie drzwi na lewo - łazienka- wyjaśniła. Wytykając język do Parkera poszłam w wyznaczonym kierunku. Zniknełam za rogiem. Czekałam chwilę aż zaczną o mnie gadać , ale nic takiego nie nastąpiło. Weszłam do pomieszczenia i poprawiłam włosy które (mimo że są krótkie) stały na wszystkie strony. Wychodząc też chwilę się przysłuchałam Nadal nic nie mówili. Zapunktowali tym o mnie. Może dopiero wieczorem to obgadają. Jednak zdobyli plusa i to dużego.
Wróciłam do nich i dokładnie wtedy gdy usiadłam weszło ... Poprawka : wparowało czterech chłopaków. Mulat , który był najspokojniejszy wszedł ostatni. Był chłopak z grzywką - ten słodki. Chłopak w loczkach - przystojny i śliczne oczy. Łysy - no ... był łysy. Ten się najbardziej uśmiechał. Też był przystojny...
- Jay - Tom pokazał ma Loczka - Siva - kontynuował , a mulat się przywitał - Max - pokazał na najniższego (chociaż względem mnie wysokiego) mężczyznę- Nathan - skończył na Grzywce . Włosy miał postawione na żel. Przedstawiłam się i tym razem nie było niezręcznie . Oni ciągle gadali.
- czym się zajmujesz ?
- ile masz lat?
- lubisz jaszczurki ? - ostatnie pytanie było od Loczka . Zdziwiło mnie trochę.
- mam praktyki w zakładzie fotograficznym , mam dwadzieścia lat , emm... Nie wiem ale chyba tak- roześmiałam się.
- może chcesz przyjść na nas koncert ? - zapytał... Max!
- masz ostatnią szanse , zostały tylko dwa koncerty.
- nie , dzięki- wolałam nie iść.
- na pewno? - dopytywał Tom
- tak - potem rzucili się na ciastka które przyniosła Kelsey. Już po kilku minutach nie było żadnego. Wszyscy mieli wypchane buzie , a ja patrzyłam na nich jak na ... Idiotów.
- to dla nich normalne - powiedziała Kelsey. Potem gadaliśmy jeszcze dłuższy czas . Dowiedziałam się o nich bardzo wielu rzeczy. Ledwo spamiętałam połowę! Najlepiej rozmawiało mi się z Maxem. Okazało się że też lubi City.
** godzinę później **
Byłam już w domu. Jakieś pół godziny temu wróciłam. Mam numer Maxa , Nathana i Sivy. Prosili też aby nikomu nie dawać , gdyby fanki go dostały musieli by zmieniać. Nie. Nie miałam zamiaru z żadnym z nich flirtować. Zmienię się - obiecałam to sobie. Zadzwonił dzwonek. Zbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi. Stała tam uśmiechnięta blondynka - Anna. W strasznie kusej sukience. Jeszcze kilka dni temu też się tak nosiłam. Postanowiłam zmianę. Dla Toma?
Nie wiem. Jednak zależało mi na nim. Żadne z rodziców nie okazało mi tyle sympatii i zrozumienia co on rzez te dwa dni , tylko dwa. Przytuliłam Annę i poszłyśmy do mnie.
-nie nakładałaś makijażu? - spytała oburzona.
- nie , chce się zmienić . Być bardziej... A raczej mniej imprezowiczką.
- haha no co ty ? Żartujesz?- śmiała się siadając na krześle.
- nie - zdziwiła się i nic już nie powiedziała.
- opowiadaj. Jak tam twój...-odchrząknęła- brat? - mówiłam jej wszystko. Słuchała uważnie i komentowała.
**
-Ale u Tobiasa będziesz?-zapytała wychodząc .- Jasne ! - znów ją przytuliłam i wyszła. Poszłam po kanapki , gdy zjadłam poszłam pod prysznic. Ciepła woda koiła moje ciało. Wysuszyłam włosy i ubrałam się w piżamę czyli spodenki i zwykłą koszulkę. Zasnęłam bardzo szybko. Byłam tak zmęczona że nic mi się nie śniło.
_______
Mam nadzieję że podoba się :) Akcja zacznie się rozkręcać za około dwa rozdziały :)