niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 2

                                                                                                OBSERWUJ   --------->

Obudziłam się po ósmej. Uśmiechnięta (nie uśmiechałam się rano od dawna) wstałam i ruszyłam do łazienki. Ogarnęłam się i o dziwo ubrałam się dość normalnie. Jeansy , szara koszulka i skórzana kurtka. 
Jedno spotkanie z Tomem potrafiło mnie tak zmienić. Jego optymizm przelewał się na mnie. Nałożyłam lekki makijaż i zeszłam na dół. Na stole leżała kartka.
                         Jesteśmy w pracy. Kieszonkowe masz obok . Tom przyjedzie o 11.
                                                                                                     Tata.
Obok leżało 20 funtów. Wsadziłam pieniądze do kieszeni i zrobiłam kanapki. Najszybszy pomysł na śniadanie. Zjadłam popijając sokiem. Zawsze tak było. Rodzice w pracy albo jakiś wyjazd , a ja sama w domu. Mama czasem ze mną porozmawia. CZASEM. Typu ' jak tam w szkole?' 'jak było?' 'masz jeszcze kieszonkowe?' - typowe teksty mamy. Z tatą częściej rozmawiałam. Niestety on bardzo rzadko bywał w domu. Tęskniłam za nim. Teraz zrozumiałam. Zabrałam Tomowi ojca , a on nadal mnie lubił.... Może miał ojczyma lub jakaś rodzina im pomagała? Oby. Poszłam do telefon i usunęłam smsy , nie czytając ich. Nie chciałam wiedzieć co odpisali. Nie interesowało mnie to. Od: Ann
Wpadniesz ? Odpisałam że nie dzisiaj , albo niech ona wpadnie wieczorem . Usiadłam się wygodnie na kanapie i patrzałam w już włączony telewizor. Sms.
Od : Ann
Będę. Jutro Tob robi imprezę. Kończy 21 lat , wpadamy ?
Odpisałam że 'no pewnie' i oglądałam jakiś serial z cyklu metamorfozy. Już za chwile powinien być Tom. Jakie szczęście że jutro niedziela. Odeśpię .W poniedziałek zapewne zaspana na praktyki po urodzinach Tobiasa.
Ding-dong .Podskoczyłam jak oparzona. Czego ja się wystraszyłam? Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Oczywiście był to Tom. Uśmiechnęłam się lekko do niego.
 - hej , gotowa?- zapytał na powitanie.
 - tak , jeszcze klucze i możemy iść - poszłam po nie i wyszliśmy.

***
-jestem Kelsey - uśmiechnęła się blondynka. Nie pewnie odpowiedziałam uśmiechem. Lekko stresowałam się tym wszystkim - usiądź - sama zrobiła to samo.
-Megan - chwile siedzieliśmy w ciszy ,aż w końcu odezwał się Tom.
-ehh..za chwilę przyjadą chłopacy.
 -ci z którymi jesteś w zespole? - wolałam się upewnić- kiwnął głową na tak - jak to jest mieć tylu fanów na całym świecie? Koncerty, wyjazdy...
-Jest naprawdę cudownie , ale po dłuższym czasie staje się to trochę męczące. Nie widzisz się z rodziną , znajomymi. Wyjeżdżasz na długo. Co dzień koncert , w nocy jedziesz by dotrzeć , a do tego czwórka dzieci - zaśmiałam się . Rozumiałam że chodziło o jego przyjaciół.
- a ty piąte - dorzuciłam. Tom udał minę obrażonego , a Kels przybiła ze mną piątkę. Hah . Nagle chłopak rzucił się na mnie i poczochrał włosy. Zrobiłam z ust podkuwkę. Kels cicho się zaśmiała.
- Drugie drzwi na lewo - łazienka- wyjaśniła. Wytykając język do Parkera poszłam w wyznaczonym kierunku. Zniknełam za rogiem. Czekałam chwilę aż zaczną o mnie gadać , ale nic takiego nie nastąpiło. Weszłam do pomieszczenia i poprawiłam włosy które (mimo że są krótkie) stały na wszystkie strony. Wychodząc też chwilę się przysłuchałam Nadal nic nie mówili. Zapunktowali tym o mnie. Może dopiero wieczorem to obgadają. Jednak zdobyli plusa i to dużego.
 Wróciłam do nich i dokładnie wtedy gdy usiadłam weszło ... Poprawka : wparowało czterech chłopaków. Mulat , który był najspokojniejszy wszedł ostatni. Był chłopak z grzywką - ten słodki. Chłopak w loczkach - przystojny i śliczne oczy. Łysy - no ... był łysy. Ten się najbardziej uśmiechał. Też był przystojny...
- Jay - Tom pokazał ma Loczka - Siva - kontynuował , a mulat się przywitał - Max - pokazał na najniższego (chociaż względem mnie wysokiego) mężczyznę- Nathan - skończył na Grzywce . Włosy miał postawione na żel. Przedstawiłam się i tym razem nie było niezręcznie . Oni ciągle gadali.
- czym się zajmujesz ?
- ile masz lat?
- lubisz jaszczurki ? - ostatnie pytanie było od Loczka . Zdziwiło mnie trochę.
- mam praktyki w zakładzie fotograficznym , mam dwadzieścia lat , emm... Nie wiem ale chyba tak- roześmiałam się.
 - może chcesz przyjść na nas koncert ? - zapytał...  Max!
- masz ostatnią szanse , zostały tylko dwa koncerty.
- nie , dzięki- wolałam nie iść.
 - na pewno? - dopytywał Tom
- tak - potem rzucili się na ciastka które przyniosła Kelsey. Już po kilku minutach nie było żadnego. Wszyscy mieli wypchane buzie , a ja patrzyłam na nich jak na ... Idiotów.
- to dla nich normalne - powiedziała Kelsey. Potem gadaliśmy jeszcze dłuższy czas . Dowiedziałam się o nich bardzo wielu rzeczy. Ledwo spamiętałam połowę! Najlepiej rozmawiało mi się z Maxem. Okazało się że też lubi City.
** godzinę później **

Byłam już w domu. Jakieś pół godziny temu wróciłam. Mam numer Maxa , Nathana i Sivy. Prosili też aby nikomu nie dawać , gdyby fanki go dostały musieli by zmieniać. Nie. Nie miałam zamiaru z żadnym z nich flirtować. Zmienię się - obiecałam to sobie. Zadzwonił dzwonek. Zbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi. Stała tam uśmiechnięta blondynka - Anna. W strasznie kusej sukience. Jeszcze kilka dni temu też się tak nosiłam. Postanowiłam zmianę. Dla Toma?
Nie wiem. Jednak zależało mi na nim. Żadne z rodziców nie okazało mi tyle sympatii i zrozumienia co on rzez te dwa dni , tylko dwa. Przytuliłam Annę i poszłyśmy do mnie.
-nie nakładałaś makijażu? - spytała oburzona.
 - nie , chce się zmienić . Być bardziej... A raczej mniej imprezowiczką.
- haha no co ty ? Żartujesz?- śmiała się siadając na krześle.
- nie - zdziwiła się i nic już nie powiedziała.
 - opowiadaj. Jak tam twój...-odchrząknęła- brat? - mówiłam jej wszystko. Słuchała uważnie i komentowała.
**
-Ale u Tobiasa będziesz?-zapytała wychodząc .
 - Jasne ! - znów ją przytuliłam i wyszła. Poszłam po kanapki , gdy zjadłam poszłam pod prysznic. Ciepła woda koiła moje ciało. Wysuszyłam włosy i ubrałam się w piżamę czyli spodenki i zwykłą koszulkę. Zasnęłam bardzo szybko. Byłam tak zmęczona że nic mi się nie śniło.


_______
Mam nadzieję że podoba się :) Akcja zacznie się rozkręcać za około dwa rozdziały :)

środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział 1

- Jestem Tom - wyciągnął do mnie rękę a ja ją uścisnęłam.
 - Megan - starałam się nie patrzeć mu w oczy. Było dziwnie , niezręcznie..
 - Więc ...- potarł dłońmi starając się znaleźć jakiś temat - opowiedz coś o sobie - zachęcił. Odchrząknęłam. - Mam dwadzieścia lat i ...- przerwałam- to nie jest teraz ważne! - zirytowałam się , a on posłał mi pytające spojrzenie- uhg , wiedziałeś? - spuścił wzrok
- wiedziałeś...- szepnęłam bardziej sama do siebie by zrozumieć- jak długo ?
 - pół roku - powiedział cicho - chodź porozmawiamy w spokojniejszym miejscu - wstał .
 Niepewnie podniosłam się , wzięłam torebkę i wyszłam za nim. Był samochodem. Otworzył mi drzwi za co krzywo się uśmiechnęłam. Wsiadłam i zapięłam pas. Ruszył
- Mama dopiero pół roku temu powiedziała mi że Marc ma żonę , córkę- mówił prowadząc - nie chciała nic więcej powiedzieć- zamilkł , a ja próbowałam go zrozumieć i postawić się w jego sytuacji. 
Miał gorzej niż ja , zrobiło mi się go szkoda , ale wiedziałam że sobie poradził. Był  fajny i miły - to dało się zauważyć od razu. Uśmiechnął się szerzej gdy spostrzegł że mu się przyglądam. Mieliśmy podobne kolory włosów i kilka mniej widocznych szczegółów . Zatrzymał się i wysiadłam z auta. Byliśmy przed pięknym domem.
 - zapraszam - powiedział , dopiero zauważyłam że on już stał przy drzwiach . Podeszłam szybko i rozglądając się po pomieszczeniu usiadłam na kanapie.
 - to twoje mieszkanie? - zapytałam. Było super urządzone
- mojej dziewczyny - usiadł na fotelu i puścił mi oczko- podoba ci się?
 -tak , jest śliczne - beżowe ściany ślicznie łączyły się z drewnianymi meblami. Na ścianie wisiał fantastyczny obraz . Dziewczyny na wietrze w błękitnej , rozwianej sukni. Spodobał mi się.
 -a ty masz chłopaka? - zapytał. Aktualnie ? Dwóch . Tego raczej mu nie powiem. Zresztą to tylko dla korzyści. Wyglądam na grzeczną dziewczynkę? Pozory. Uwielbiam chodzić na imprezy i lubię ostrą zabawę. Pasowało do mnie powiedzenie 'Nie oceniaj książki po okładce' - jestem aniołkiem z różkami.
 - nie . Opowiedz coś o sobie , chcę cię poznać - zdziwiła mnie moja szczerość. Nadal siedziałam spięta.
 - Mam na nazwisko Parker. Mieszkam z czwórką przyjaciół , tworzymy zespół The Wanted. Znasz? - pokręciłam przecząco głową . Nie kojarzyłam , ale sprawdzę- Od kilku lat jestem z Kelsey . Poznasz ją i chłopaków też. Jeśli zechcesz - dodał szybko.
 - Jasne - uśmiechnęłam się bo atmosfera zaczynała się rozluźniać. - teraz ty - przypomniało mi się że tylko zaczęłam opowiadać o sobie.
 - Lubię piłkę nożną , ale tylko oglądać. Moja ulubiona drużyna to Man City. Interesuje mnie też kilka małych klubów piłkarskich , ale dobra. Nie lubię kotów. Wydają mi się ohydne. Za rok będę pełnoletnia. Znaczy dokładnie za trzy miesiące - uśmiechnęłam się szerzej do niego. Starał się coś wymyślić . Rozmowa nie za bardzo się kleiła. 
- zagrasz ? - zapytał pokazując na xbox'a. Cudo ! Uwielbiałam grać , a on miał nowszy model od mojego. Aż zachciało mi się piszczeć , ale spokojnie.
 -Jasne! -po chwili już graliśmy w przeciwnych drużynach. Dał mi wygrać 7 : 5 .
- Nie musisz mi dawać wygrywać- dopowiedziałam. Zagraliśmy jeszcze raz. Tym razem było trudniej , wystawiłam język sama nie wiem czemu. Może żeby się bardziej skupić. W końcu był remis. Potem rozmowa szła już lepiej. Tom był bardzo fajny. Umówiliśmy się też na jutro. A gdy wychodziłam nawet go przytuliłam. Odwiózł mnie do domu.
Gdy weszłam od razu podeszła do mnie mama .
 - i jak ? - zapytała ciekawa.
 - jest fajny , nawet bardzo. Teraz idę do siebie- rzuciłam tylko buty koło szafki i pobiegłam na górę. Usiadłam na łóżku. Wzięłam laptopa i wpisałam w wyszukiwarkę :

 Kliknęłam na 'The Wanted Show Me Love ' i zaczęłam słuchać. Teledysk fajny , piosenka też. Uuu ten z grzywką to przystojniak. Zaśmiałam się. Potem czytałam trochę o nich , o tym że właśnie robią sobie przerwę. W końcu jednak zamknęłam laptopa i poszłam do łazienki. Gdy wyszłam już w piżamie mój telefon zaczął dzwonić. Mój dzwonek to Hollywood Undead - I Don't Wanna Die . N wyświetlaczu pojawił się napis ' Ann' i jej zdjęcie. Odebrałam.
 - hej - przywitałam się z przyjaciółką. 
- hej , hej . Opowiadaj!- ponagliła. Położyłam się na łóżko i wszystko jej opowiedziałam. Oczywiście nie obyło się bez mnóstwa pytań. Gdy skończyłyśmy byłam zmęczona , ale miałam jeszcze coś do zrobienia. Napisałam do Damiena :
 To i tak nie miało sensu. Na początku wydawało mi się że coś do ciebie czuję , ale teraz już wiem że to na pewno nie miłość. 
Wysłałam takiego samego smsa do Carola i poszłam spać z 'czystym' sumieniem.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Prolog

Myślisz że wszystko co jest 'prawdą' jest na tyle 'prawdziwe' by być rzeczywistością? Tak ? Jesteś w błędzie. Przekonałam się o tym na własnej skórze.
 Jeszcze miesiąc temu miałam normalne życie , które okazało się zwykłym kłamstwem!
 Ponad trzydzieści dni temu dowiedziałam się że mój ojciec ma syna. Że mam przyrodniego brata. Jest ode mnie straszy i Marc (mój ojciec) zostawił go i jego dotychczasową partnerkę dla mojej matki. Właśnie dzisiaj mam go poznać. 
Siedziałam jak na szpilkach. Podeszła kelnerka , a ja warknęłam na nią ze złości. Niepotrzebnie mnie denerwuje!
 Przecież wykonuje tylko swoją prace - karcił mnie wyimaginowany głos w głowie. Odeszła . Wpatrywałam się w stronę wejścia .
 Wszedł mężczyzna . Brązowe włosy . To musiał być on! Chyba... Znalazł mnie wzrokiem i uśmiechając się szedł w moją stronę. Teraz byłam pewna że to on. Przyjrzałam mu się dokładniej. Miał orzechowe oczy , około 180 centymetrów wzrostu i lekki zarost. Wyciągnął do mnie dłoń. 
- Jestem...

 ________
Witam na kolejnym blogu o The WANTED (NextStoryAboutTheWanted) , dosłownie 'kolejnej histroii o The Wanted' . Mam nadzieję że się wam spodoba  !
Krótki wstęp , ale rozdziały będą dłuższe ;) liczę na jakieś komy :)